Wszelkie prawa zastrzeżone! Wszystkie teksty, rysunki, zdjęcia oraz wszystkie inne informacje opublikowane na niniejszych stronach podlegają prawom autorskim polskalitera.com Wszelkie kopiowanie, dystrybucja, elektroniczne przetwarzanie oraz przesyłanie zawartości bez zezwolenia autora jest zabronione.
Baba Jaga na Sprężynie cz. 4 W mateczniku
Wyleciały sikoreczki spod listowia jabłoneczki i nadziwić się nie mogą: Toż to Jaga idzie drogą! Podlatują, zaglądają i do ucha jej ćwierkają: "A dokąd to zmierzasz nasza Babuniu, a dokąd, a dokąd to?" "Do lasu na grzyby, na słodkie maliny, gdzie gąszcze, chrabąszcze są." "A kogóż prowadzisz ze sobą Babuniu, a kogóż, a kogóż to?" "Wnuczka i kotka, co skaczą po płotkach, bo głodni przygód są!" Idzie Jaga żwawym krokiem, kosz i garniec ma pod bokiem, a tuż za nią śmiały Wnuczek, tyły zabezpiecza Mruczek. Las otwiera z dębu bramy: Witamy, Jago, witamy! Chylą się cierniste głogi, bluszcz, cis, pokrzyk, powój srogi, i drapieżna ruda kania nisko się Babinie kłania. Wiewióreczka chętna, rada nowinki swe opowiada, las wachluje dla ochłody, niedźwiedź, wilk nie czynią szody, jagódki padają w ręce- Sewa zjada je naprędce, nagromadził pełne garście- a już w drzewach pszczele barcie, robotnice, lepkie miodem, zapraszają do królowej. Wielka pszczoła na swym tronie w złotej spadzi słodko tonie, uśmiecha się, szczodrym gestem darowuje miody gęste. Garniec ciężki- figle płata; "Czary-mary, będziesz latał! Ostrożnie, z miodem nie fikaj! Wiśta- wio, do Pana Dzika!" Zachrumczało coś za drzewem, przestraszyło trochę Sewę, zabłyszczały szable białe: "Trufli dla was nazbierałem wiem, że bardzo je lubicie." "Panie Dziku, wyśmienicie! A z masełkiem dla okrasy, toć prawdziwe rarytasy!" Kosz od grzybów się ugina, skrzypi pleciona wiklina- Jaga znowu coś uroczy- już się koszyk za nią toczy. Idą dalej, a w zieleni, rój motyli się rumieni, wtem, przy nogach się owija cichuteńko sprytna żmija... Sewa krzyczy: "Aj, pomocy! Żmija trzyma mnie w swej mocy!" Bzyczą iskry w Jagi palcach: "Bo zamienię cię w padalca! Wstydź się, tak mi straszyć Wnuczka! Spotka cię gorzka nauczka..." Ale wąż daje drapaka. Cyt! Coś trzęsie się po krzakach. To myśliwi! Polowanie! Zaczaili się na łanię! Łania złota skubie listki, nie wie, że kłusownik bliski, szemrze potok srebrnomodry, a ją śledzi wzrok niedobry, wesoło po trawce kląska... Trzasnęła nagle gałązka! Płowowłosa księżna lasu przestraszyła się hałasu, jak do lotu się zerwała, pomknęła, hen, złota strzała! Za nią łowcy z dziką furią, z nabitą do strzału fuzją, a za nimi Baba Jaga, Sewa, kot, kosz, miód, odwaga. Pędzi płowa, rącza, zlękła, myśliwi depczą po piętach, osaczona, w matni łania- oddech ciężki ją dogania. Ale Baba nie pozwoli łowcy, by w lesie swawolił! "Niech się wola moja dzieje- miodem spusty wasze skleję!" Zamyślili się myśliwi, każdy się nad fuzją dziwi: Co tam skrzeczy ta szkarada? Spust nie rusza, jest blokada! Baba Jaga nie czekając przemknęła chyłkiem, jak zając, kucnęła przy złotej łani: "Niechże mleko ich omami! Oto łania jest zaklęta i zaklęte jej cielęta. Udoję z niej, raz-dwa-trzy, staną mlecznobiałe mgły!" Las spowija się w opary... "Toż to wiedźma, ale czary! Uciekajmy, bo się boję"- pogubili strzelby swoje. Babcia śmiała się i śmiała, a wraz z nią gromadka cała. "Nie szukajcie z knieją zwady, bo z Jagusią nie dasz rady! Myśliwcze, tutaj nie grasuj, bo ja jestem Panią Lasu, na natury żyznym łonie szanuj zieleń, bo przegonię!" W panierce złocistej chwały pysznie trufle smakowały. A od miodu tylko słodsze satysfakcji są rozkosze!
POLSKA LITERA
Bajki
Wiersze
Dom
Sklep
Edukacja
Kontakt