Wszelkie prawa zastrzeżone!
Wszystkie teksty, rysunki, zdjęcia oraz wszystkie inne informacje opublikowane na niniejszych stronach podlegają prawom autorskim polskalitera.com Wszelkie kopiowanie, dystrybucja, elektroniczne przetwarzanie
oraz przesyłanie zawartości bez zezwolenia autora jest zabronione.
Już śnieg topnieje,
słońce się śmieje,
a młode gałązki,
ubrane w pąki,
błyszczą w kroplach poranka,
Drozd śpiewa piosnkę,
przywołuje Wiosnę,
świat tańczy w parach...
gdy w podmuchach, czarach,
ze snu budzi się Marzanna.
W oddechu Arktyki,
wirują patyki,
słomki, liście, pyłki...
Z drzewnej dziupli-mogiłki
wychyla główkę dziw-panna.
Ma włosy skołtunione,
szronem zdobną koronę
i lodowate oczy
U boku Diabełek uroczy
bryka, rozprostowując czernione kolanka
"Chodź, diabelskie dziecię-
Marzanna doń rzecze-
Czas zrobić porządki,
zamrozić rabaty, grządki,
niech skończy się ta hosanna"
Kiwnęło Diablątko różkami-
"Tak-tak-tak!przed, za, między nami
rozsypmy worki ze śniegiem,
skujmy lodowe zamki nad brzegiem,
niech drży z chłodu każda sasanka!"
Zatarł rączki- "Sa-ssa-sa,
Wiosna ukryje się w lasach
i wróci z wygnania Królowa
z Wiatrem Północnym panować.
Nadejdzie Wieczna Sanna!"
Wraz z wichrem polecieli,
sypiąc pierze z pościeli,
a ludzie wnet powstawali
i wielce się dziwowali,
co znaczy ta biała sypanka.
Skrzypią na mrozie stawy
trzeszczą suche badyle,
Marzanna dla zabawy,
wplata w warkocze zziębnięte motyle,
Iskrzą się srebrem śnieżynki,
lśni rzeka gładkim błękitem,
w zimnnym chuchnięciu zadymki,
zwierzęta stają jak wryte.
Ziemia bielą zasypana,
Klasnęła Marzanna w rączyny-
"Chodź, służku, teraz bałwana
z górki tej utoczymy".
Jak rzekła, tak się stało.
Bałwan wyszedł pięknie,
kroczy za nimi, mało z dumy nie pęknie
A na polach, na wzgórzach, wszędzie, tylko biało,
biało, biało...
I nie wiem co by się dalej działo,
już Zima na srebrnym smoku leci,
już tuż, tuż, naprawdę mało by brakowało,
gdyby, gdyby nie dzieci!
Zbiegły się zewsząd, kolorowe,
złapały Marzannę za drewnianą nogę,
Diabełka za rogi, bałwana za boki,
do wody wrzuciły, odczyniając uroki.
"Marzanno, Marzanno,
ty zimowa panno,
miast z wiatrem tańcować,
lepiej ci do morza wędrować,
więc się z tobą żegnamy,
na wiosnę czekamy!"
I fruuu...zafurkotała śnieżnobiała halka,
Diabełek zapiszczał, Bałwan w powietrzu robił głupie miny,
plusnęła do wody drewniana lalka,
ostatni znak zimy.
Już śnieg topnieje,
księżyc się śmieje,
a młode gałązki,
ubrane w pąki
w kroplach wieczoru błyszczą
Przez pola i lasy,
odziana w mchowe atłasy,
w wianku z żonkili i lilii, idzie Wiosna,
jasna, złota, radosna,
pszczółki nad głową jej bzyczą
Z różdżką wierzbową,
od dziś prawowitą królową
będzie nam,
przegoni zimowy kram,
jej słodki szept góry i rzeki usłyszą,
Echem podając dalej
melodii łagodne fale.
Równonoc wiosenna,
ciepła i przyjemna,
trawy do snu się kołyszą...
Rankiem chłopcy po łące
łapią tęczowe, migotliwe zające,
dziewczęta wplatają w wianki
piórka, wstążki, pisanki,
płatki stokrotek liczą.
Zmokła Marzanna na krze,
płynie do morza, płacze,
Diabełek żałośnie kwili-
Już wiosna, moi mili!