Wszelkie prawa zastrzeżone!
Wszystkie teksty, rysunki, zdjęcia oraz wszystkie inne informacje opublikowane na niniejszych stronach podlegają prawom autorskim polskalitera.com Wszelkie kopiowanie, dystrybucja, elektroniczne przetwarzanie
oraz przesyłanie zawartości bez zezwolenia autora jest zabronione.
Soczysty, pękaty, tryska z niego zdrowie,
czerwoniutki, aż miło! Ciekawe co nam powie?
Jak masz na imię? - Pomidor!
Skąd do nas przybyłeś? - Pomidor!
Owoc czy jarzyna? - Pomidor!
Smaczny jesteś? - Pomidor!
Jadalny chociaż? - Pomidor!
Droczy się, przekomarza, choć pytam go i pytam,
on w kółko tylko: Pomidor! Zacięty, jak stara płyta.
Twardy z niego gracz, lecz ja się wszystkiego dowiem,
cienką skórką okryty, rozgryźć go- żaden problem!
Pomidor się nadyma i robi groźne miny,
kuzynem jest pokrzyku- silnie trującej rośliny.
Dziko rosnący na krzaku, podobny do jagody,
poprzez liczne krzyżówki nabrał dzisiejszej urody.
Zanim trafił na stragan, lub jako przecier- do weków,
był głównym składnikiem potraw pichconych przez Azteków.
Nim przepłynął ocean i potoczył się w świat,
w Meksyku zdobył sławę, otrzymał przydomek "tomat".
.
Straszliwy król Montezuma, w pomidorową godzinę
dawał znak by rozpocząć, bitwę- Tomatinę!
Okrutny to był król i władał bardzo srogo:
"Lejcie keczupy, miażdżcie tomaty,
gęstą pomidorową
oddamy cześć naszym bogom!
I hektolitry passaty
zalewały królewskie komnaty...
"Salsę gotujcie, niech kipi w garze,
albo nie! Soki wycisnę sam!
Pomidorową potęgę pokażę,
Niech kto spróbuje!"
Cortez u bram. Tomata-tam!
Tomata-tam!
Wiemy dobrze, co było dalej.
Armia Hiszpanów nie bała się wcale,
choć nie obyło się bez plam.
Tomata-tam!
tomata-tam!
I sok popłynął przez wielkie morze...
Europa wie już o pomidorze:
"Pewnie trujący." "Zbytnio czerwony."
Ktoś rzekł odważnie: "A mi smakuje."
W Polsce zagościł za sprawą Bony.
Dziś pomidorów nikt nie żałuje,
to zupka, to sosy, suszone, czy sok,
i tak możemy okrągły rok! -
Na całym świecie wyrosły szklarnie.
Ile powstało odmian, kto zgadnie?
***
Soczyste, pękate... o tyczce idą.
A dokąd to, dokąd?
Na taśmę,
POMIDOR!
post scriptum
Bohater wiersza (tak między nami)
niegrzecznie zaczął pluć pestkami.
Na koniec, "Pomidor!"- kwaśno prychnął,
po czym w otchłani brzucha zniknął!